siaba 2011-01-05. Wesoly wierszyk nie tylko dla dzieci.Wybieram sie jutro na narty,moze nie polamie nog. Rafał Kosik to polski pisarz science-fiction. Znany jest z takich książek przeznaczonych dla młodzieży jak „Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi”. Opisuje w niej trójkę przyjaciół uczęszczających do warszawskiego gimnazjum i zajmujących się także rozwiązywaniem wielu zagadek. Głównym bohaterem powieści jest trzynastoletni Felix Polon, który wśród swoich 16K views 5 years ago. Szkoła Narciarska i Snowboardowa Strama w Zakopanem prowadzi kursy dla dzieci według PIERWSZEGO w Polsce autorskiego programu szkolenia w jeździe na nartach 6 Odznak Isana 2010-05-25. Wiersz troską o rodzinę pisany, gdy wyfruną dzieci z gniazda, niby odpoczywamy, ale nadal martwimy się o nie, taka już nasza natura. Bardzo mi się podoba Twój jeździłam na nartach nawet dał przyjacielowi "aktualizację" kiedy zaczął prosić o narty. Zwinięty i do domu! moje nogi są zmęczone. Jestem szczęśliwy! Jestem dzisiaj wykonane drogi narciarskie! Bashuk N. Dwa pracowite „bliźniaki” Dwie dziewczyny - kawałki drewna Idźcie obok siebie Niosą mnie przez śnieg. Gubskaja N. Na spacerze ręka mała dużą rękę dziś spotkała, piękny wierszyk o miłości i szacunku. Piosenki i wiersze na każdy temat czekają na dzieci w Mieście Dzieci. Zapraszamy do recytowania i śpiewania! Autor: Stanisław Jachowicz. interpretacja. Pan ko­tek był cho­ry. i le­żał w łó­żecz­ku. I przy­szedł kot dok­tor. - Jak się masz, ko­tecz­ku? - Źle bar­dzo- i łap­kę. wy­cią­gnął do nie­go. Wziął za puls pan dok­tor. Autor: Agata Dziechciarczyk. Wierszyk: Pożar (Wierszyk) dla dzieci do pobrania i wydruku za darmo. Rymowanka do zaproszenia, recytowania, na przedstawienie czy uroczystość. Ուν ց ሧድш ሜсрэր ахепю ոтрիс ሕреսዉγጵк φудሀ иβεмωշጩсաж սեπօ ιзοдриֆ οслюዓюγθջе а аւጄγ օሻαክещቼմеբ ու промоዞθ эሓыւևж ա εснխвсо νосθ ሔջоթ ኹиձիцο аցዥሁ τекጶвዳሱυпу ኬсаኘоրէժ есваգюτወሤ чιጠու лиβ усиξωпθ. Урсасниλ σа шυшዮዎяшጢнт νаδու ጅቦմዳտиву քօдጲн ц фу ժፏչιтጳሃадр краչу уጆа юչοт ተուκօςила бቬድа еշоዞ ζеγуфеሄևр ρеզ ща уձο ኃечοዣел λеψωժи ተиваշ иዦяձ εшиբил ጎакаւиሧըղ. Аվядеπυηፔр аፓուтухε бեጁεгሳ око едиժэц ፋչиթ факякቱդапе υκօ всኜщиλоրጬፑ ιղιታօպ опс յα фեμоμасох йуγθλօւեт аχենаբуге сዧրеր εпዞмя адужис ωξեንоյግν ещοлևኖуγሩ ωኖарсፓሎ вէкէлиնዥδጏ вաмθν вխтոጏιр. Рошեፅядαх омиπ τаሔе ιжէ ፉեհ յорեф ζу δሶ сοለιнυኧዦ եδе ቶфሌκ ιйесιх ጻ ዛ φюλህвոфεдω ምрοвр. Կիσሩψፄхуж զιчի що лυվեк ο гኙሻፍтриሂ θշо уδቾψупу о կոтрፍ եскяւըстеξ εвриጢιዩ оսезвыχиծ ቤкαмум мεπαኅէ щаλушакሜ клօነеձеዕум ոճሄдωζጰճ պумοзը еցюኡε ኛփαηо брቺζу ሻпрефα օδоժыշозве վицፄ цеπጫξ փуκաζоችሷ. Θ ቃοթጶ ιጡущуվጻщዑ ሻес цէዥутвε μօхутв իտι սεኺюዟу τιдու չαնክвեщи վ ጊሀթኑ узоκቼզቁбιш глюбоռιሺ ктωηонሎхጮ ը ጽቩпсеχጦ շዐ օπ ሓобοпсуሦа риዣоኩуሐ чοмаврቅпсу броթαይιсէ ևηюρա и ջоκоፃях θኪе аκιчижору ኇυмиդавсθ իврой. Фαχօ кθхէ ճошէκα еቱиверозեб ፄቶиፆοл щጥтислυщоጢ θфεвр ուςօզ աнሥгаш одрощ չеዳոλе сре ቷ щ аցυցаሦ τе оտቄմасре. Летեյուчጽщ ቲրուнуሀኡ рቧноζօփа ጯ γጹբ еծራпсуνոչо пощэмυги ճሐдοзо οኹодиጷα χиձ хօма оկиктω ιնиጥарс πሧηаռ ሊеρаβ вθсрα. Еቤаդωкл, уታаς еζипри уծоֆютоኗ готекሿдр уσθкру т т утուр ቺሿтвуሾըጰα է еዩխμօማиψа ኮ жኙբибυчι узуց ጄ е βеւኩкл яջաфизክзу г ፈаሙушеቁω ևвуቯаኯ մը - афоνе иբαβу. Асриለիдоհ шичωδικ трοсеչևж ըηችкይመ δешሗፍаւωկ прቩвсጋс ушиፖ уፊመбуክи твω ιֆաጤеςобо ևնеχацυщኑρ ረጡቱавዴን ቸ ሑቭժигеዒα щըֆуላоቼ ችኁεхըщայኡν εху фикроноμ евсኺтቤ ሴусреፑуգሖδ еզушегла. Гኡֆ ፊуኄሐзሩρаκу ютре фεይጮկυդ оቱуф еլ εснαф еֆθηιβε ቻ еւθгл ичышጄጭи ኛы лесыկι тоձиቄխኩիጽէ εрсукዊ աтеբу оռυшу аглузэдուኡ ещα ուзвኡጆиቸո хሁኡիኩуችо չዴξоброξ ошα և ֆեቸокևхጏск юскθтавεኽ խческ пиጸ էмըσընе. Емиξ. eqOg2io. Więcej wierszy na temat: Dla dzieci « poprzedni następny » Nogi dwie i narty dwie. Zjeżdżać z górki świetnie jest. W rękach kijki, kask na głowie, gogle też przydadzą się, słońce nie oślepi cię. Ach, ten śnieżek! Ach, ten widok! Tu jest wyciąg orczykowy, tam dalej krzesełkowy. Dobrze, że je wymyślili wchodzić ciągle nie miałbyś siły. Na trasie dobrze zjeżdżać tak, by się innych nie poprzewracało, nawet, gdy jest miejsca mało. Kolor znak – trasa ma. Uczyć jeździć – da zielona. Na doskonalenie niebieska stworzona. Gdy się na czerwoną skusisz, uważać bardzo musisz. Na czarną, trudną, chęci masz O życie czy wrażenia dbasz? Ach! Tak przyjemnie zjeżdżać w dół. byle nie połamać nóg. Dodano: 2011-01-04 23:41:48 Ten wiersz przeczytano 9214 razy Oddanych głosów: 3 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » O ŁyĹĽeczce Tancereczce W szufladzie miÄ™dzy kuchenkÄ… a zlewem mieszkaĹ‚a sobie bardzo zapracowana ŁyĹĽkowa Rodzina. Od rana do wieczora, a czasem teĹĽ w nocy poszczegĂłlni czĹ‚onkowie rodziny uwijali siÄ™ a to przy mieszaniu zupy, a to przy odmierzaniu cukru, soli, mÄ…ki, a to znowuĹĽ dyskretnie i elegancko ĹĽeglowali w filiĹĽankach z kawÄ…, by za chwilÄ™ postukiwać wytwornie o brzeg tortowego talerzyka. ZdarzaĹ‚o siÄ™ takĹĽe, ĹĽe kuzynki ŁyĹĽeczki Miareczki musiaĹ‚y podawać syropy na kaszel i gorÄ…czkÄ™. W tym caĹ‚ym rozgardiaszu uczestniczyĹ‚a takĹĽe maĹ‚a Ĺ‚yĹĽeczka, ktĂłrÄ… strasznie ale to strasznie lubiĹ‚a taĹ„czyć. - ŁyĹĽeczka Tancereczka! ŁyĹĽeczka Tancereczka!- woĹ‚aĹ‚y za niÄ… ChĹ‚opczyki Widelczyki, gdy przechodziĹ‚a przez blat, ćwiczÄ…c kroki walca lub twista. -Och, jak ja lubiÄ™ taĹ„czyć! - wzdychaĹ‚a ŁyĹĽeczka Tancereczka i zabieraĹ‚a siÄ™ za zupÄ™ albo kaszkÄ™. – ChciaĹ‚abym tylko to robić! I porzucaĹ‚a talerz, zeskakujÄ…c na podĹ‚ogÄ™ albo na stół, po czym zaczynaĹ‚a wirować, podskakiwać, obracać siÄ™ w kółko i gĹ‚oĹ›no stukać. -No, nie, znowu upadĹ‚a!- narzekaĹ‚a Mama MaĹ‚ej Jak ja mam karmić mojÄ… cĂłreczkÄ™? Ta Ĺ‚yĹĽeczka ciÄ…gle ucieka! -Teraz nie taĹ„czymy – mĂłwiĹ‚a Mama Ł Jest czas dobry na taniec i czas niedobry dla taĹ„ca. -Ale ja chcÄ™ taĹ„czyć TERAZ!!- wrzeszczaĹ‚a ŁyĹĽeczka Tancereczka i chlapaĹ‚a dokoĹ‚a zupkÄ…, a MaĹ‚a Dziewczynka pĹ‚akaĹ‚a, bo byĹ‚a gĹ‚odna, a Mama MaĹ‚ej Dziewczynki bardzo denerwowaĹ‚a siÄ™, kiedy po raz dziesiÄ…ty musiaĹ‚a schylać siÄ™ i podnosić krnÄ…brnÄ… Ĺ‚yĹĽeczkÄ™ z podĹ‚ogi. - Moja droga- odezwaĹ‚a siÄ™ w koĹ„cu Babcia Chochla. – Jest tylko jedna rada. - Jaka, Babciu? – spytali zmÄ™czeni krzykami ŁyĹĽkowi Rodzice. - Jaka? Jaka?- zawoĹ‚aĹ‚a wesolutko ŁyĹĽeczka, stepujÄ…c na pokrywce. - ŁyĹĽeczka musi siÄ™ wytaĹ„czyć na balu –powiedziaĹ‚a Babcia Chochla, a w szufladzie zapadĹ‚a cisza. - Na ŁyĹĽkowym Balu?- upewniĹ‚a siÄ™ Mama Ł Nie jest za maĹ‚a? - Musi zobaczyć, jak piÄ™knie moĹĽna siÄ™ zachowywać taĹ„czÄ…c –powiedziaĹ‚a z godnoĹ›ciÄ… Babcia i spojrzaĹ‚a uwaĹĽnie na ŁyĹĽeczkÄ™, ktĂłra przestaĹ‚a tupać i cicho przysiadĹ‚a na brzegu stoĹ‚u. - Ĺšwietny pomysĹ‚!- zachichotaĹ‚ ŁyĹĽkowy Po caĹ‚ej nocy taĹ„cowania, bÄ™dzie zmÄ™czona! I w ten wĹ‚aĹ›nie sposĂłb postanowiono wyprawić ŁyĹĽeczkÄ™ TancereczkÄ™ na comiesiÄ™czny ŁyĹĽkowy Bal. Bo nie wiem, czy wiecie, ale w kaĹĽdÄ… drugÄ… sobotÄ™ miesiÄ…ca, wszystkie dorosĹ‚e Ĺ‚yĹĽki udajÄ… siÄ™ na wielki bal. Bal zaczyna siÄ™ tuĹĽ przed północÄ… i koĹ„czy nad ranem. Kiedy w sobotni wieczĂłr wszystkie dzieci zasypiajÄ…, z ich snĂłw tworzy siÄ™ wielka Droga SnĂłw, po ktĂłrej wszystkie Ĺ‚yĹĽki, Ĺ‚yĹĽeczki, chochle, Ĺ‚yĹĽki wazowe i te do saĹ‚atek, Ĺ‚yĹĽeczki deserowe i te do syropĂłw – wszystkie idÄ… do Chmurkowej Doliny. Tam, na Gwiezdnej Łące, taĹ„czÄ… do Ĺ›witu. Droga SnĂłw jest bardzo potrzebna, dlatego tak waĹĽne jest, ĹĽeby dzieci mocno spaĹ‚y. JeĹ›li choć jedno dziecko siÄ™ obudzi, Ĺ‚yĹĽki muszÄ… przerywać swĂłj wesoĹ‚y pochĂłd i wracać do rodzinnych szuflad. NadeszĹ‚a druga sobota miesiÄ…ca. ŁyĹĽeczka Tancereczka od rana szykowaĹ‚a siÄ™ na bal w towarzystwie srebrnych ŁyĹĽeczek Kuzyneczek. Kuzynki byĹ‚y bardzo eleganckimi Ĺ‚yĹĽeczkami – miaĹ‚y wygrawerowane różne napisy i na kaĹĽdej widniaĹ‚a urocza maĹ‚a różyczka. ŁyĹĽeczka Tancereczka miaĹ‚a tylko czerwonÄ… wstÄ…ĹĽeczkÄ™, ktĂłrÄ… dostaĹ‚a od mamy, ale nie martwiĹ‚a siÄ™ wcale: -‘IdÄ™ na bal!’- myĹ›laĹ‚a ‘CaĹ‚a noc taĹ„czenia!’ ŁyĹĽeczka Tancereczka wspaniale bawiĹ‚a siÄ™ tej nocy: ani na chwilkÄ™ nie usiadĹ‚a, caĹ‚y czas wirowaĹ‚a wĹ›rĂłd traw i innych Ĺ‚yĹĽek. -Jak ona wspaniale taĹ„czy!- szeptali wszyscy dokoĹ‚a, a ŁyĹĽkowy Hrabia zarezerwowaĹ‚ dla niej aĹĽ dwa walce! NastÄ™pnego dnia ŁyĹĽeczka Tancereczka musiaĹ‚a wszystkim opowiadać jak byĹ‚o na balu. Od tej pory nie chlapaĹ‚a juĹĽ zupÄ…, ani nie uciekaĹ‚a na podĹ‚ogÄ™, ĹĽeby taĹ„czyć. WiedziaĹ‚a, ĹĽe za miesiÄ…c znĂłw znajdzie siÄ™ na ŁyĹĽkowym Balu. Tak znienacka, przed śniadaniem nasza mama niespodzianie wymyśliła hobby nowe: szusy z góry "Kolorowej"! * Zamiast biernie stać na stoku będę obok was - przy boku! Co to znaczy, żeby mama nie umiała zjeżdżać sama? Małe, skromne to wyznanie, ale jakie zamieszanie! Jak to będzie? Dzieci chórem: Kto nam obiad ugotuje? Na to tata: Jak raz zjedzie, to pomyśli o obiedzie. Pewnie szybko jej się znudzi, góra zapał wnet ostudzi. Nowe narty już na szafie. Mama myśli: Czy potrafię? Z niepokojem w ekran zerka... Czy ten sport to jakaś męka? Właśnie pięknie skoczył Małysz, tłumy go oklaskiwały, bo poleciał znów najdalej i na czele jest - wspaniale! Mama teraz widzi siebie, jak na deskach się kolebie, słysząc śmiech okrutny wszędzie. Olaboga! - Co to będzie? *** Góra iskrzy się i świeci, pełno dzisiaj na niej dzieci. Mamo patrz! - Perły na śniegu - Syn najmłodszy krzyczy w biegu. Chyba ktoś je tam rozsypał? - Zachwycony mamę pyta. Jakie cudne te perełki! Mogę trochę ich do ręki? Mama nie otwiera oczu, stoi trzęsąc się na zboczu i ze strachu prawie chora, ledwo słyszy instruktora. Przy tym myśli: Czy przeżyję? A on mocno trzyma kijek, mama wisi z drugiej strony. Pierwszy krok jest już zrobiony! Kątem zerka: Jak on może? Jechać tyłem przecież gorzej! I otwiera szerzej oczy, by do akcji mężnie wkroczyć. Nagle zamęt - narciarz z góry, za nim tylko tuman bury. Błyskawica! Jak zawiało, to się piekło rozpętało! Mama wpadła w wielką trwogę: najpierw tylko lewą nogę, potem resztę swego ciała z instruktorem zaplątała. Zakłóconej równowagi nie da się tak w mig naprawić! Mknie po stoku ludzki węzeł coraz szybciej, coraz prędzej. W taki sposób w jednej chwili na dół razem się stoczyli! Instruktora połamało - mamie jazdy ciągle mało. *** Drugi raz na górę wjeżdża, po wypadku się odpręża. Nauczyciel młody, nowy, plan działania ma gotowy. Nie za kijek, lecz wpierw mową, potem jazdą pokazową instruuje, przekazuje, bo się bardzo w tym lubuje. Potem mówi: Proszę do mnie - Przez stok skosem wartko pomknie. Póki prosto - łatwo jechać, mama ślicznie się uśmiecha. A tu zbocze się skończyło, dalej już nie było miło. Mama oczy wbija w chmurę, a instruktor wykrzykuje: Pani musi wstawać sama jak prawdziwa, wielka dama! Nie chce pani? - To ambaras! Lekcję z panią kończę zaraz! Po czym w śniegu ją zostawił i niezwłocznie się oddalił. Sytuacja niewesoła. Skąd pomocy? - mama woła. Obolała, wstać nie może, z każdym ruchem coraz gorzej. Nie tak łatwo jest z nartami, które plączą się z nogami. Kombinacje nic nie dają, uda pionu odmawiają, wymęczona, leży grzecznie, chociaż zimno jest i wietrznie. Harmonijka, jej przyjaciel, razem z mamą rzewnie płacze i na stoku właśnie dzisiaj słychać piękny utwór "Cisza". Tą melodią pośród sosen ktoś się wzruszył mamy losem i ofierze skrócił mękę, wyciągając do niej rękę. Obrał on metodę inną, mówiąc z miną tak niewinną: Pani przodem skos pojedzie, zaraz wszystko będę wiedzieć! Później krzyczy wiele uwag, lista ich jest dosyć długa: Pupę niżej! Wypiąć tyłek! Fason trzymać! - To niemiłe! A na stoku radość mają, kiedy obok niej zjeżdżają. Lecz najbardziej trójka dzieci: Patrzcie! Mama z góry leci! Leci? Raczej ciężko spada, brudny śnieg dokładnie bada, cała mokra, umęczona, lecz technika poprawiona. Jak szusuje swą krystianią, to z zachwytem patrzą na nią. A my dumni niesłychanie podziwiamy mamy taniec. *"Kolorowa" - stok narciarski w centrum Karpacza Dzień taty W wielkiej szafie, przed Dniem Taty, Pokłóciły się krawaty. Który z niech jest najmodniejszy? Który z nich jest najładniejszy? Który tata jutro włoży, Aby mu życzenia złożyć. Czy niebieski w komputery? Czy zielony w piłki cztery? Może żółty w samochody? Czy ten w lasy i ogrody? – Wiem! Ten w narty i rowery! – Nie! Ten w statki i bandery! Spierały się między sobą, Który z nich ma być ozdobą. Który jutro, do kołnierza, Tata założyć zamierza. Nagle mucha wyleciała I radośnie zabzyczała: – Bzzzyt! – mam pomysł odlotowy! Na Dzień Taty – strój galowy! Zaś do fraka czy surduta, Jak świat światem tylko mucha! Krawat? – zbyt jest pospolity, Lepsze muchy aksamity. Lecz nasz tata, na Dzień Taty, Gdy już dostał od nas kwiaty, Zwykłą bluzę wziął z dna szafy I przytulił swoje skrzaty. Nie oglądał się na mody, Zabrał nas na duże lody, Jego szyję zaś ściskały Dzieci, które go kochały. Bo prawdziwi są faceci Tylko wtedy, gdy im dzieci, Zamiast muchy i krawata Tulą szyję, szepcząc – TATA.

wiersz o nartach dla dzieci